Fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER/123rf.com
Reklama.

Pracujący z prezydentem Poznania urzędnicy od pewnego czasu podejrzewają, że Jaśkowiak w ogóle nie czuje zimna. Chociaż on się zarzeka, że czuje, ale jest w stanie je wytrzymać.

– Ma odporność na mróz niczym pingwin – zdradza jeden ze współpracowników, zauważając jakie zimno panuje w gabinecie prezydenta.

– A nawet niesporczak – dodaje współpracownica, wybiegając z gabinetu Jaśkowiaka w grubym swetrze i rękawiczkach.

Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że Jaśkowiak raz w tygodniu obniża temperaturę w gabinecie o pół stopnia. Dzięki temu wraz z rozpoczęciem zimy będzie w stanie pracować w 9 stopniach.

– Może i jest mi zimno, ale mam gorące serce – wyznaje prezydent, który utożsamia się z Tomaszem z filmu "Nigdy w życiu!", dla którego 16 stopni to najlepsza temperatura do spania.

Prezydent zdradza, że chciałby zapaść w sen zimowy i obudzić się to w Polsce, w której ceny za energię zmalały.

Już niebawem wszyscy poznaniacy będą mogli pójść w jego ślady i zahartować swoje organizmy, jak ich prezydent.

Wszystko wskazuje na to, że z powodu niedoborów węgla Poznań będzie musiał obniżyć temperaturę ogrzewania o 2 stopnie.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone, ALE Poznań naprawdę obniży w temperaturę grzania o 2 stopnie z powodu niedoboru węgla, a Jaśkowiak rzeczywiście zdradził, że w jego gabinecie temperatura utrzymuje się w okolicach 16 stopni Celsjusza, więc odwiedzające go osoby szybciej od niego wychodzą.