Wideo ukazuje, jak prawdziwi samcy, których w Polsce ani na całym zgniłym Zachodzie już nie ma, dzielnie kawałkują dla nas siekierami świerk i brzozę.
- Najważniejsze, żeby Andrzej Duda i Mateusz Morawiecki nie zamarzli w Polsce. Przecież to są nasi sąsiedzi. Może się opamiętają - mówi Łukaszenka, który wyrąbał pół lasu i nawet się nie zasapał. - Pomożemy naszym braciom, może pewnego dnia oni pomogą nam.
W filmie widać wyraźnie, że spośród dwóch panów silniejszy jest wódz Białorusi. Ciacieryn ma o wiele czerwieńszą twarz, tak jakby zaopatrzenie Europy w opał - choć oczywiście w jego zasięgu - przychodziło mu z większym trudem niż Łukaszence. Nic dziwnego: prawda jest taka, że w normalnym kraju to przywódca ma najwięcej krzepy ze wszystkich.
- Trzeba pomyśleć, Siamionowiczu, żeby [drewno] dostali chłopi, pracownicy, a nie bogaci - zwrócił uwagę Łukaszenka. To oznacza, że transport opału zostanie rozdzielony nie tylko między Polaków sprawujących najwyższe państwowe funkcje. Otrzyma je również lud pracujący miast i wsi. Być może, czytelniku, trafi i do twojego pieca?
Co więcej, prawdopodobnie zdrowe białoruskie drewno pojedzie nie tylko do Polski, ale też do innych krajów Europy Środkowej. W filmie wyczuwa się puszczenie oka do Czech.
Wideo aż zbyt wyraźnie nawiązuje do tamtejszej produkcji "Sąsiedzi".
To jest ASZdziennik, ale ten film z Łukaszenką jest prawdziwy.