
Akcja "Prometeusza" rozpocznie się w roku 1949, kiedy to na świat przyszedł śp. Lech Kaczyński - syn tytana Japeta i okeanidy Klimene. Następnie krótko prześledzimy jego żoliborskie dzieciństwo spędzone w towarzystwie brata - Atlasa.
Jednym ze szczególnych osiągnięć Lecha Kaczyńskiego, które zostanie pokazane na ekranie, będzie moment, gdy - jeszcze jako student Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego - lepi pierwszego człowieka z gliny pomieszanej z łzami. Scenarzyści nie ominą też momentu, w którym Kaczyński tchnie w człowieka duszę - zrobioną z ognistych iskier, które uprzednio skradł z Ziła 111D Edwarda Gierka.
Kolejne lata życia śp. prezydenta w tej niezwykłej biografii wypełnią sceny, w których uczy on nowo zrodzonych ludzi czytać, pisać, organizować się w związkach zawodowych, przetapiać metale, kuć zbroje, sądzić przestępców, ujarzmiać siły przyrody oraz zarządzać stolicą.
Właśnie za tę miłość do ludzi Lech Kaczyński poniesie straszliwą karę. To w tytułowej Gruzji, w wysokich górach Abchazji, po spotkaniu z Micheilem Saakaszwilim, filmowy prezydent odbędzie pokutę. Przykuty przez Zeusa łańcuchami do szczytu Kaukazu, co dzień będzie czuł, jak sęp wyjada mu wciąż na nowo odrastającą wątrobę. Kres udręce prezydenta położy w końcu Herakles (w tej roli Piotr Adamczyk), zabijając ptaka strzałą z łuku.
Z plansz stanowiących epilog filmu dowiemy się, że okrutny Zeus, pragnąc wywrzeć zemstę na rodzaju ludzkim stworzonym przez Kaczyńskiego, "ofiaruje" im puszkę Pandory, w której ukryte będą złe wiatry, smutki, troski, prezydentura Bronisława Komorowskiego, choroby, łzy i cierpienia. W końcu ród ludzki niemal całkiem wyginie i odrodzi się dzięki miłościwej Gai.
Następnie nastanie zaś era herosów, o których do dziś słuchamy w pieśniach.
Takich jak film "Prometeusz polski".
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia są turbopomieszane, ale film "Prometeusz polski" nie jest zmyślony.