Na trasie Runmageddonu o długości około 1 kilometra na najmłodszych czeka 10 tradycyjnych przeszkód, z jakimi w dzieciństwie zmagali się ponoć ich rodzice, w tym: błoto, doły (i góry), lodowata woda, a także mostek tybetański, jama smoka czy trumny. - Co prawda trzydzieści lat temu podobną trasę musiałem pokonywać całkiem sam, ale w tym pierwszym Runmageddonie mojej córki zamierzam jej trochę pomóc - mówi ojciec 5-letniej Oliwii.
- I chociaż Oliwka nadal potyka się na nierównym chodniku i potrafi spóźnić się do przedszkola, w nieskończoność skacząc po kałużach, to wierzę, że da radę, tak jak my kiedyś, sunąć po błocie jak na łyżwach i żaden płot ani mur jej nie pokona. A widok biegnącego obok taty? No cóż, na pewno zmotywuje ją do działania. Mimo traumatycznych wspomnień z codziennych spacerów do szkoły wielu rodziców podziela podejście ojca Oliwii i także decyduje się na puszczenie dziecka i udzielanie pociechom mentalnego wsparcia na całej trasie zawodów. - Chcę, aby Kajetan czuł, że zawsze może na mnie liczyć - tłumaczy Marek, ojciec sześciolatka. - Właśnie dlatego zamierzam towarzyszyć mu od startu aż do mety i uwieczniać na fotografii każdą przeszkodę, którą pokona. Zdjęcia tych niepokonanych przeszkód usunę - dodaje. Rodzice deklarują, że gdyby tylko mogli, pokonaliby trasę razem z pociechami, aby sprawdzić granice własnej wytrzymałości. Niestety: regulamin pozwala im jedynie truchtać obok i dopingować dzieci zza barierek. A czy ktoś z nich słyszał o Runmagedonie dla rodzin, gdzie biegną razem z dziećmi? Chyba nie. Niedoinformowanie? Niechęć, strach? Zapytaliśmy więc jednego z ojców o to, czy zamierza spróbować swoich sił w Runmageddonie Family i pokazać dziecku, co znaczy wsparcie na trasie. Po chwili unikania naszego wzroku odpowiedział: - Eee... Chyba mam wtedy wywiadówkę - po czym z zadyszką potruchtał w stronę trasy dziecięcej.
To jest ASZdziennik dla Runmageddon. Cała oferta Runmageddon Kids jest tutaj.