Fot. 123rf.com
REKLAMA

Czyszczenie zabrudzonych powierzchni może być świetną rozrywką oraz głęboko ukrytą pasją.

Dlatego tak wiele osób po spędzeniu kilku godzin w PowerWash Simulatorze postanowiło zmienić pracę. Twierdzą, że to bardzo przyjemny i intratny zawód.

- Jeszcze nigdy nie czułem takiego spełnienia, jak podczas usuwania brudu ze zderzaka wirtualnej ciężarówki - mówi nam pan Piotr, 42-letni dyrektor finansowy z Poznania. - Trochę pograłem i wiem, że przy odrobinie wprawy w kilkanaście minut można zrobić setki dolarów, a przy tym miło się zrelaksować.

Gracze, którzy już ukończyli grę, postanowili wejść na wyższy level i zgłosić się do pracy w lokalnych myjniach.

- Nigdy wcześniej nie mieliśmy tak dużego oblężenia - mówi przedstawiciel warszawskiego urzędu pracy. - Każdego dnia otrzymujemy po kilkadziesiąt zapytań o pracę wymagającą obsługi myjki ciśnieniowej.

Tylko w tym miesiącu właściciel firmy Kärcher zanotował wzrost zysków ze sprzedaży sprzętu o ponad 200 proc. Na rynku widać też spory niedobór towaru. Wiele osób kupiło myjki na własny użytek i proponuje sąsiadom, że za darmo umyją ich auta, garaże i domy.

Fenomenu gry nie rozumieją tylko rodziny i współlokatorzy graczy.

- Może i umył już cały park miejski w grze, ale nadal nie wyniósł śmieci spod zlewu - żali się rodzina 42-letniego Marcina. - Będziemy dozgonnie wdzięczni chociaż za jakiś symulator rozładowania zmywarki - apelują do deweloperów.

To jest ASZdziennik, ale gra istnieje naprawdę.