
Reklama.
- To jest samo centrum Kielc obok Sądu Rejonowego - można przeczytać w poście strony Scyzoryk się otwiera - satyryczna strona Kielc.
- Dzieciom życzymy miłej zabawy. Zapisy na tę huśtawkę (urządzenie zabawowe?) przyjmuje deweloper w swoim biurze. W imieniu mieszkańców dziękujemy za ten wspaniały, ludzki gest - komentuje strona.
Jest za co dziękować! Deweloper dołożył wszelkich starań, by bawiące się tam dzieci mogły poczuć się jak w zakładach karnych.
Spacerniak zabaw jest ogrodzony kratami i murem. Kawałek syntetycznej nawierzchni otaczają przyjemne dla dziecięcych łokci i kolan twarde kamyki. Kolorowym akcentem jest tu ustawione w środku tzw. "urządzenie zabawowe".
Jak każdy obiekt przeznaczony do resocjalizacji siedmiolatków, ten także posiada własny regulamin. Czytamy w nim m.in., że "plac zabaw dla dzieci to ogólnodostępny teren służący wypoczynkowi i zabawie". To chyba rozwiewa wątpliwości.
Ktoś złośliwy mógłby stwierdzić, że pomysł na taki plac zabaw jest antyludzki oraz pozbawiony godności i rozumu. To by jednak mijało się z prawdą, jako że miejsce oferuje wiele atrakcji.
Kolektywny lęk pozostawionych tam dzieci pomoże im w socjalizacji, budując więź wśród osadzonych siedmiolatków.
Oczekiwanie na swoją kolej, by pobawić się na "urządzeniu zabawowym" nauczy dzieci pokory i cierpliwości.
Rozmiar i warunki spacerniaka przyzwyczają najmłodszych do życia w przypominających cele mikrokawalerkach, w których zamieszkają, gdy dorosną.
Nieoficjalnie wiemy, że pomysł na spacerniaki dla najmłodszych zaaprobował już minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
To jest ASZdziennik. Zmyśliliśmy fragment z ministrem sprawiedliwości, reszta jest prawdą.