
W wywiadzie z portalem O2.pl Ewa opowiedziała historię swojego lotu samolotem jednej z tanich linii lotniczych.
Modelka zajęła swoje miejsce w samolocie. Nie miała problemu by zmieścić się w fotelu, ale poprosiła stewardessę o przedłużkę do pasa, by móc się komfortowo zapiąć. Przedłużki nie otrzymała i spędziła cały lot bez pasa bezpieczeństwa.
Dopiero przed lądowaniem druga stewardessa zauważyła, że Ewa nie jest zapięta pasem. Zdenerwowała się i zaczęła na głos komentować całą sytuację, wypominać nadwagę Ewy i to jak bardzo dużą niedogodnością jest jako pasażerka.
- Zrobiła bardzo głośną scenę. Ludzie zaczęli się odwracać z kilku rzędów, ja byłam w dość sporym szoku – powiedziała Ewa Zakrzewska.
Chyba nikt nie chciałby przechodzić przez coś takiego publicznie i miałby pełne prawo do nagłośnienia sprawy, prawda?
No chyba nie, bo eksperci z internetu mają inne zdanie na ten temat.
W najłagodniejszych komentarzach informowali Ewę, że przecież stewardessa miała rację. I co ona w ogóle sobie myślała, wsiadając do samolotu z innymi ludźmi i PROMUJĄC OTYŁOŚĆ?
W pozostałych komentarzach sięgali zaś po epitety i inwektywy.
To tylko kilka przykładowych komentarzy pod tekstem o Ewie na jednym z portali.
Jak widać wszyscy internetowi specjaliści to zapewne osoby młode, zdrowe, szczupłe i zgrabne, którym nigdy w życiu nikt niczego nie zarzucił. I stąd ich ogromna chęć usunięcia z przestrzeni publicznej tych, którzy nie są ideałami.
Takimi jak oni, bo przecież są idealni, prawda?
To jest ASZdziennik, ale to prawda.