
Reklama.
- W końcu muzyka, która naprawdę pasuje do zakupów - chwali Agnieszka z Warszawy, którą drażniła radosna i nijaka muzyka w sklepach. - Patrzę na ceny na półkach, słyszę pierwsze dźwięki "Atrocity Exhibition" Joy'ów i już wiem, że będę płakać, zanim jeszcze dotrę do alejki z warzywami - przyznaje.
- Mam poczucie, jakby sprzedawcy rozumieli mój ból - mówi Mariusz z Sosnowca, który chwali pomysł puszczania przy kasach "The End" PJ Harvey.
Ze sklepowych głośników w Polsce klienci usłyszą też m.in. "4:30" Dawida Podsiadło, "Sorrow" The National, "Never Is a Promise" Fiony Apple, "Lost" The Cure, "Sad Beautiful Tragic" Taylor Swift. "Teardrop" od Massive Attack, "I Know It’s Over" The Smiths i cała płyta "Sea Change" Becka będą zaś emitowane w pętli przy lodówkach z masłem. W działach z artykułami szkolnymi klienci usłyszą zaś "Always" BTS i "Moonlight" Viki Gabor.
Nadal nie są potwierdzone plotki, jakoby na terenie parkingu jednego z największych supermarketów w Warszawie miał odbyć się festiwal z największymi światowymi gwiazdami shoegaze'u i sadcore'u.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.