Fot. Pawel Wodzynski/East News/123rf.com.
Reklama.
W rozmowie z "Super Expressem" minister edukacji podzielił się swoimi wakacyjnymi planami. Szef resortu oprócz podróży po Polsce planuje też odwiedzić Austrię i Włochy. Takiemu to dobrze.
Przy okazji Czarnek postanowił dołączyć do grona polityków śpieszących z dobrymi radami, jak radzić sobie w czasie szalejącej inflacji.
Zdradził prosty trik, jak płacić mniej, a wciąż być najedzonym.
- Jadę do znajomych, nie jadę na wypoczynki w hotelach - zdradził Czarnek. - Czasami coś będziemy pichcić, znajomi zaproszą na obiady, ale bez przesady, drożyzna nie oznacza, że nie można jeść. Można jeść trochę mniej i trochę taniej - słusznie zauważył.
Czy właśnie przypomniały wam się studenckie czasy, gdy mieszkało się na kupie ze znajomymi i robiło zrzutki na wspólne jedzenie, by wyszło trochę taniej? No pewnie!
Wszakże radzi wam to minister edukacji, oferujący Polakom reminiscencję czasów młodości, gdy było się biednym i trzeba było kombinować, jak przetrwać.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.