Oto 7 strasznych rzeczy, które czyhają na festiwalu muzycznym w plenerze. Uniknij ich.
1. Można tak zapamiętale moczyć nogi w Bugu, jedząc lody, że człowiek zapomni, że jest jakiś koncert, a potem ma do siebie żal, bo naprawdę.
2. Można stać blisko sceny, a nie na bezpiecznej pozycji 50 metrów dalej jak na dużych festiwalach. Nie każdy jest próżną diwą, która lubi być tak na widoku. A nuż artysta usłyszy, że fałszujesz, śpiewając razem z nim refren?
3. Można napotkać robaka. Robaki są nieodłączną częścią groźnej i nieprzewidywalnej natury. Choć zdarzają się również w czterech ścianach mieszkania, dopiero w plenerze zyskują pełnię grozy i majestatu. Robak (np. mucha albo taki mały zielony) może na tobie usiąść, gdy pod koronami drzew, wyczilowany, słuchasz sobie muzyki i wszystko jest dobrze.
4. Można pokłócić się z przyjaciółmi o wydarzenia towarzyszące. Gdy ktoś chce iść na turniej siatkówki plażowej, a ktoś na jogę, jak pogodzić te sprzeczne interesy? Nie wiadomo.
5. Można zobaczyć kogoś fajnego i nie wiedzieć, jak się do niego odezwać.
6. Można zazdrościć innym (np. mieszkańcom Wyszkowa, gdzie odbywa się Bug Nature Festival), że mają zaraz obok taki fajny park, a w nim ciekawe koncerty. Zawiść to straszna toksyna i zielonooki potwór.
7. Można stracić głowę, zostać na zawsze tam, gdzie zieleń, rzeka, sport i muzyka, nie wrócić do pracy, a wypowiedzenie złożyć esemesem.
Bo wszystkie koncerty są za darmo.
To jest ASZdziennik dla Bug Nature Festival. Koncerty już 16, 23 i 30 lipca.