
Niespodziewany zwrot w twitterowym śledztwie Leny Kolarskiej-Bobińskiej, byłej minister nauki i szkolnictwa wyższego. Polityczka PO próbowała dociec, dlaczego wchodząc na portal wPolityce widzi reklamy diamentów. Prawda okazała się na tyle szokująca, że post ostatecznie zniknął z jej profilu.
REKLAMA
- Reklama, która pojawiła się rano i znikła. Kim są czytelnicy wPolityce.pl, że może ich zainteresować rynek diamentów? A może chodzi o przypodobanie się władzy? - zastanawiała się na Twitterze Kolarska-Bobińska.
Polityczki nie zadowoliły proste tłumaczenie tego reklamą kontekstową. Dalej drążyła wątek, szukając prawdy.
Wpis polityczki ostatecznie zniknął z jej profilu. Paradoksalnie jednak odpowiedzi, których jej udzielono, stworzyły nowe pytania.
Na przykład: jak często sama szuka diamentów w sieci i komu chce się przypodobać?
To jest ASZdziennik, ale to prawda.
