
Reklama.
Podczas ostatniego koncertu The Killers lider zespołu Brandon Flowers zauważył małe zamieszanie wokół starszego mężczyzny. Gdy Flowers zeskoczył ze sceny okazało się, że to Billy, który po prostu lubi The Killers oraz crowdsurfing.
Panowie wymienili ze sobą kilka słów i serdecznie się uścisnęli. Chwilę później lider The Killers poinformował przez mikrofon publiczność, czego dowiedział się od Billego.
- Wyglądał na 68 albo 69 lat. Był to Billy. Zapytałem go: Billy, co ty robisz? A on odpowiedział mi: po prostu dobrze się bawię - opowiedział Flowers.
I jeżeli jest lepsza i podnosząca na duchu historia, którą można przeczytać w poniedziałek, to podeślijcie nam ją w komentarzach.
Póki co będziemy sobie patrzeć na radość Billy'ego, ciesząc się życiem ciutkę bardziej.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.