
I od razu zbuntował się wobec tego stalinowskiego terroru.
"Jadę sobie pendolino i się zastanawiam kiedy komuniści brukselscy wpadną na pomysł wydania dekretu nakazującego jazdę w pociągu z zapiętym pasami... (w samochodzie olewam ten kretyński nakaz bo nikt mnie nie zmusi - ale w pociągu wymuszą np. konduktorzy)" - wysnuł potworną, choć nierealną wizję Jacek Wilk.
Wpis ilustruje wymowna grafika z Józefem Stalinem. Cztery oczy radzieckiego dyktatora symbolizują zapewne dualizm władzy: w tym przypadku wszechmocnego brukselskiego komunisty - wroga wolności i miłośnika krępowania pasażerów - oraz konduktora egzekwującego jego wolę w PKP. Obaj nie istnieją.
Na grafice nie widać za to dzielnego polityka Konfederacji, który sprzeciwia się opresji, jak może - na razie nie zapinając pasów we własnym aucie, bo nigdzie indziej nikt mu nie każe.
W sferze domysłów wciąż pozostają inne sposoby, na jakie Jacek Wilk walczy z systemem.
Możliwe, że zimą nie zakłada czapki, by odmrozić sobie uszy.
To jest ASZdziennik, ale post Wilka jest prawdziwy.