Fot. 123rf.com/Twitter/Kanał News24
Reklama.
- Nie możemy chronić dzieci przed taką wiedzą - wyjaśnia Pawlak, przekonując, że w "sytuacji kryzysowej" nie należy być pacyfistą, a umiejętność posługiwania się bronią jest synonimem bezpieczeństwa dziecka.

W innych wypowiedziach Rzecznik Praw Dziecka zauważył też prostą korelację między uprawianiem seksu przez 15-latków a potrzebą nauki, jak obchodzić się z bronią. Logiczne.
- Piętnastolatek zgodnie z polskim prawem może już przechodzić inicjację seksualną, więc dlaczego w aspekcie posługiwania się bronią nie możemy ich przygotować? - mówił w rozmowie z dziennikarzami.
O Mikołaju Pawlaku zrobiło się szczególnie głośno w 2020 roku. Rzecznik Praw Dziecka stwierdził wtedy, że edukatorzy seksualni wychwytują zaniedbane i rozchwiane dzieci i bez zgody rodziców i lekarzy dają im środki farmakologiczne do zmiany płci.

Na razie rzecznik nie wspomniał o tym, jak na ciała dzieci wpłyną rany postrzałowe.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.