Fot. YouTube/kmilewe (Polska Kronika Filmowa)
REKLAMA

42-latek opuścił mieszkanie, w którym po lewej stronie łazienka, po prawej stronie kuchenka, i przeszedł przez swoją ulicę murem podzieloną. Powietrze było lepkie i gęste, a na niebie wisiały ciemne, skłębione zasłony. Niesiony tajemną siłą, Darek dotarł aż pod budynek KC, by tam zawalczyć z komunistycznym reżimem i wykrzyczeć, że wolności oddać nie umie.

Nie wiadomo, dlaczego 42-latkowi tak bardzo pomieszały się lata i ustroje. Niektórzy źródła pomyłki dopatrują się w używkach - Darek przyznaje, że w ostatni weekend upił alpagi łyk, a następnie niecierpliwy w nim ciskał się duch. Niewykluczone jednak, że to pewnego rodzaju artystyczny performans, a mężczyzna po prostu stawia świat na głowie do góry nogami, na odwrót i wspak bawi się słowami.

Po nieudanym proteście Darek udał się do znajomych z zamiarem wspólnego posłuchania longplaya i poczytania drukowanych na powielaczu książek z Zachodu. To spory zwrot w życiu 42-latka, który dotąd tak niewiele słyszał, tak niewiele widział i tak niewiele potrafi.

Oprócz okazji do rozwoju intelektualnego mężczyzna prawdopodobnie szukał też towarzystwa do dyskusji po świt, bo samotność to taka straszna trwoga. Niestety, jego przyjaciele ele ele ele schowali się. Być może pożarła ich galopująca emigracja i teraz nie mieszkają już w Polsce, nad Bałtykiem śmierdzącym ropą naftową.

Darek nie chce ujawniać motywów swojego nietypowego zachowania ani w ogóle o nim mówić. Indagowany przez ASZdziennik, 42-latek powiedział tylko: - Nie pytaj mnie.

Kolejnych podobnych sytuacji można spodziewać się już w styczniu przyszłego roku.

Po nowej topliście Radia 357.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.