Fot. Mieczysław Włodarski/Reporter

Nawet w najbardziej patologicznych rodzinach znajdzie się czasem promyk nadziei. Tym razem rodziną jest kościół katolicki, a promykiem - ksiądz Wojciech Drozdowicz z zespołu klasztornego Kamedułów na Bielanach. A czym takim specjalnym się wykazał? Po prostu ludzką twarzą.

REKLAMA

Podczas mszy puścił i odśpiewał z wiernymi "Czerwoną kalinę", pieśń niesamowicie istotną dla uchodźców z Ukrainy - by nie czuli się tu tak całkiem obco.

Spójrzcie, jak krzepko ksiądz dzierży w dłoni głośnik JBL:

Jak dowiaduje się ASZdziennik z relacji kolegów kapłana, ksiądz Drozdowicz - niegdyś będący prowadzącym programu Ziarno - jest zaangażowanym społecznikiem, z dumą noszącym serduszko WOŚP i wspierającym ruchy obywatelskie.

Doceniamy ten gest z "Czerwoną kaliną".

Szczególnie w czasie, kiedy na zwierzchników księdza Wojtka trudno liczyć.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.