
Reklama.
- Mam na imię Łukasz i po prostu chcę być miły - zdradza nam dobry Samarytanin z kasy numer 5. - Jak mam nie przepuścić osoby stojącej za mną, jeżeli ma w koszyku tylko mleko, chleb, jajka, pomidory, cebulę, ziemniaki, dwa jogurty, koperek, olej, śmietanę, masło, kaszę gryczaną, zgrzewkę wody, płyn do mycia naczyń, baterie, hummus, dwa wina, ręcznik papierowy, ciastka, orzeszki i chipsy, a ja chipsów nie kupiłem? - pyta retorycznie mężczyzna.
Przepuszczani klienci najczęściej reagują konsternacją, niektórzy niechęcią. Są zdziwieni, że przy okazji zbliżających się świąt ktoś bezinteresownie zachowuje się miło wobec innych.
Mężczyzna zdążył już uszeregować pod względem koloru i wielkości wszystkie gumy do żucia i baterie do telewizyjnych pilotów na stojakach przy kasie.
- Trochę się go boję - zdradza chłopiec, który przyszedł do sklepu na zakupy z mamą.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że dyrekcja przygotowuje się do rozpoczęcia pertraktacji z mężczyzną, by ten dotarł do kasy przed zamknięciem sklepu.
W geście dobrej woli chcą mu zaproponować zniżkę na pęto kiełbasy Krakowskiej i słoik majonezu.
- Słoik majonezu brzmi naprawdę kusząco - przyznaje mężczyzna. - Nie wiem jednak, czy dotrę na czas na święta. Ilekroć kogoś przepuszczę, w jego miejsce pojawia się kolejna osoba. Tak pewnie dusze czują się w Czyśćcu - kwituje zrezygnowany.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.