Andrzej Duda pojechał do Kijowa razem z prezydentami Estonii, Łotwy i Litwy. Niestety najwyraźniej jako jedyny nie przygotował się do tej wizyty.
A przynajmniej tak mu się wydaje.
- Dziwne. Ostatni raz czułem się tak w Juracie, gdy zapomniałem zabrać dmuchanego kraba na plażę - przyznaje Andrzej Duda. - Czuję się, jakby nagle byłoby mi niepokojąco lżej. Jakbym zapomniał o czymś, co w Polsce towarzyszy mi na każdym kroku.
Na niepokój prezydenta zareagował już rząd.
Kancelaria Premiera wydała jednak tylko enigmatyczny komunikat, że zguba Andrzeja Dudy została już odebrana z dworca. Z powodu braku wyjących syren zaspała i spóźniła się na pociąg.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.