
"Partia MAM DOŚĆ przełamie te wieczne kłamstwa, puste obietnice, wieczne przepychanki lewicy z prawicą. My mamy tego dość. Chcemy nowości, chcemy prawdy, chcemy właściwych rozwiązań" - mówi Marianna Schreiber. Jak dodaje, partia "to coś między lewicą a prawicą", co brzmi jasno, konkretnie i od razu wiadomo, o co chodzi: o to, że mamy dość.
Manifest nowej siły politycznej został także opublikowany na Facebooku.
Jak czytamy, "MAM DOŚĆ to będzie partia liberalna, oparta na zasadzie solidarności". Jeśli jakiś politolog potrafi to wytłumaczyć, to zapraszamy na priv.
"Przekonałam się, że droga na bagna prowadzi donikąd" - pisze Schreiber, by później dodać, że ugrupowanie czeka na zgłoszenia ("w partii MAM DOŚĆ może być każdy, komu zależy na dobru każdego człowieka"). Czeka również na fachowców, którzy pomogą jej opracować zręby ideowe nowej partii, bo "tworzyć coś samemu jest bardzo ciężko".
"Czy mój program rozwiąże problemy?" - pyta założycielka. - "Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie w tej chwili".
Jeśli wy także macie dość i podoba wam się hasło "RAZEM PRZEBIJEMY SIĘ PRZEZ TO CZEGO MAMY DOŚĆ" - śledźcie nowe ugrupowanie MAM DOŚĆ.
No chyba że okołocentrowe partie bez programu to ta rzecz, której najbardziej macie dość.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.