Fot. 123rf.com
REKLAMA

I tak na przykład dziś 33-latek od samego rana wojuje z seksizmem w Internecie. Pochłonięty słusznym bojem, ledwo napoczyna kolejne posiłki, które podaje mu partnerka.

- Zaczęło się od dyskusji pod skandalicznym tweetem jednego korwinisty, ale szybko przeszedłem na lewicowe grupki na FB - opowiada Tomasz, który wie, że patriarchat należy tropić z nosem przy ziemi w najbardziej niespodziewanych miejscach.

Sami widzimy, że wysiłki Tomasza nie idą na marne - choćby jego komentarz w wątku o niechcianych dick picach ("Wiedziałem, że polscy mężczyźni są chujowi, ale nie wiedziałem, że aż tak") zdobył już 8 lajków, głównie od pań. 33-latek chętnie również oddaje kobietom swoją platformę - poszerował na Instagramie story koleżanki o aborcji zamiast robić własne.

Jak mówi, to właśnie obowiązki feministy zatrzymały go na dłużej przy komputerze, choć po południu miał razem z dziewczyną zająć się przedświątecznym sprzątaniem.

- Być głosem tysięcy Polek to wielka odpowiedzialność. Wiem, że męscy sojusznicy są potrzebni, by świat usłyszał, co mają do powiedzenia kobiety - tłumaczy Tomasz. Dlatego właśnie komponuje długi tekst, w którym wyjaśnia, z jakimi przejawami antyfeministycznej opresji wszyscy stykamy się na co dzień.

"Rzygaliście już dzisiaj? To posłuchajcie, co robią polskie toksyczne smalce" - oto mocny początek eseju, który 33-latek planuje opublikować jako post na Facebooku, a następnie - być może - w "Krytyce Politycznej" i "The Atlantic".

O tym, jak na co dzień żyje jej się z mężczyzną tak innym od statystycznego Polaka, próbowaliśmy zamienić kilka słów także z partnerką Tomasza. Niestety, finalnie nie udało nam się porozmawiać.

Strasznie długo usypiała dziecko.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.