Fot. Adam Burakowski/REPORTER
Reklama.
W rozmowie z Rzeczpospolitą polityk stwierdził, że jeżeli ktoś miałby przepraszać za współpracę z Victorem Orbanem, to powinien być to "szef Europejskiej Partii Ludowej, w której partia (Viktora) Orbana była przez lat dwadzieścia parę, a PO i PSL współpracowały z nią przez szesnaście lat w szeregach EPL".
Czyli przeprosić powinien Donald Tusk.
Taka postawa jest oczywiście konsekwencją ataku Rosji na Ukrainę i polityki Węgier, która sprzeciwia się nałożenia sankcji na agresora.
Tym samym wszyscy możemy się teraz wygodnie rozsiąść i obserwować fikołki polityków PiS, którzy będą przekonywać, że z tym Orbanem to może coś tam kiedyś, ale niewiele i niechętnie.
A wystarczyłoby się po prostu nie kolegować się z draniami i nie byłoby tematu.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.