
Reklama.
Burmistrz miasta podzielił się informacją o nieprzyjemnej sytuacji na Facebooku.
- W weekend doszło do przykrego wydarzenia - napisał burmistrz. - Jeden z przedstawicieli lokalnej opozycji ściągnął flagę Ukrainy widoczną na zdjęciu, twierdząc, że nie wyraża zgody, aby wisiała w tym miejscu. Flaga trafiła na policję. Mowa o przedstawicielu partii Konfederacja, który już wcześniej chciał zaistnieć, publikując fałszywe informacje i podburzając lokalną społeczność" - można przeczytać we wpisie.
Burmistrz zapytał także (naszym zdaniem retorycznie), czy nie powinno być wstyd ludziom, którzy współpracują z tą partią w jego mieście.
Do wpisu burmistrza odniósł się Klub Konfederacji Ostrzeszów, wystosowując oświadczenie o sile 1000 megaonucy.
Konfederaci stwierdzili w nim, że nie mają nic przeciwko niesienia pomocy Ukraińcom, ale ukraińska flaga nie powinna wisieć obok polskiej przy pomniku bohaterów narodowych. Miło.
- Drodzy mieszkańcy! Nie sprzeciwiamy się niesieniu pomocy uchodźcom!!! - zapewnia Konfederacja. - Sami, bowiem zaangażowaliśmy się w zbiórkę odzieży i żywności oraz środków medycznych dla ludności z Ukrainy. Jednakże - W OBRONIE PAMIĘCI NARODOWEJ !!! - Konfederacja Ostrzeszów nie popiera pomysłu lokalnych włodarzy, aby flaga Ukrainy widniała - obok flag narodowych - przy pomniku Lilijki Harcerskiej. Podsumowując – nie mamy nic przeciwko widniejącym flagom Ukrainy przy BUDYNKU MIASTA I GMINY oraz STAROSTWA POWIATOWEGO, jednakże, przez wzgląd na historię, NIE POWINNA ONA (flaga ukraińska!) mieć miejsca PRZY POMNIKU UPAMIĘTNIAJĄCYM NASZYCH BOHATERÓW NARODOWYCH" - czytamy we fragmencie wpisu Konfederatów.
Na tym etapie jesteśmy w stanie uwierzyć, że w szeregach Konfederacji trwa zakład o to, kto zdobędzie tytuł największego pro-rosyjskiego trolla.
Kandydatów w ich szeregach wciąż przybywa.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.