
Wiktory wracają po 7 latach przerwy. TVP chce, by było bogato, więc zaprosiła samego Stinga.
I tu wjeżdża Mariusz Szczygieł, który postanowił uświadomić muzyka, że to nie jest najlepszy pomysł. Napisał mu kilka słów wyjaśnienia na Instagramie.
- Drogi Panie Sting, chyba nie wie Pan, że występując na Gali Wiktory TVP, uwiarygadnia Pan tv, która nie ma nic wspólnego z demokratycznymi mediami - napisał reportażysta. - Media mają patrzeć na ręce rządzącym, a Telewizja Polska jest tubą propagandową rządu.
- Każdego dnia w "Wiadomościach" podaje jednostronne informacje, które mają niszczyć ludzi, uderza w demokratyczną opozycję, szczuje na konkretne osoby i całe grupy; popiera odebranie praw kobietom i osobom LGBT - dodał. - Wielu prawników śledzi ten język nienawiści, ponieważ po upadku władzy, ludzie tej telewizji, zostaną pozwani przed sądy. Rząd PiS zawłaszczył publiczną telewizję. Wchodzi on w alianse z proputinowskimi, skrajnie prawicowymi ruchami w Europie - Marine Le Pen, Victorem Orbanem, Matteo Salvinim i im podobnymi. Występując dla TVP, stawia się Pan w niezręcznej sytuacji. Pozdrawia Pana - fan Stinga, reporter, dziennikarz i pisarz. Przedstawione wyżej poglądy popierają i podzielają tysiące polskich dziennikarzy i ludzi kultury
Szczerze liczymy na to, że na tym jednym głosie od Mariusza Szczygła się nie skończy. Przykro by było, gdyby nagle słowa "Every breath you take, every move you make, every bond you brake, every step you take - I'll be watching you" stały się mottem TVP.
To jest ASZdziennik i nic nie jest zmyślone.