Fot. Krzysztof Radzki/East News.
Reklama.
Nie oznacza to jednak, że temat wojny jest przemilczany przez gorliwą aktywistkę pro-life. Ostatnio udostępniła ona u siebie wpis ze strony Fundacja Rodzina i Życie pod tytułem "Aborcjonistki z ADT żerują na ofiarach wojny. Oferują pomoc w zabijaniu ukraińskich dzieci". 
Możemy w nim przeczytać m.in., że "Normalnie ludzie oferują uchodźcom lokum, jedzenie, pomoc medyczną czy transport, a aborcjonistki – zabijanie dzieci".
Chodziło o udostępnianie informacji Ukrainkom potrzebującym aborcji, jak mogą znaleźć pomoc, jeżeli w danej chwili przebywają na terenie Polski.
W tekście nie znajdziemy co prawda żadnej wzmianki o tym, jak można pomóc dzieciom uciekającym przed wojną, ale przynajmniej pamiętano, by wspomnieć o możliwości finansowego wsparcia Fundacji.  
Warto też pamiętać, że w dzień inwazji Rosji na niepodległą Ukrainę, Godek zestawiła ze sobą ludobójstwo na wojnie do aborcji. 

Nie mniej pomimo swoich zasięgów Godek nie znalazła chwili, by podzielić się informacjami o możliwościach realnego wsparcia dla osób potrzebujących. 
To oczywiście może dziwić, zważając, jak zaciekle broni ona prawa do życia już od momentu poczęcia (oczywiście pod warunkiem, że nie jest się LGBT).
Możliwe jednak, że po prostu nie doszukała się żadnych płodów wśród ludzi, którzy walczą o swoje życie. Dziwne.
To jest ASZdziennik, ale może wy znajdziecie miejsce, w którym Kaja Godek zaangażowała się w pomoc i ratowanie życia.