
Reklama.
Salvini przyjechał do Przemyśla, by się polansować. Liczył najwyraźniej, że da radę wyjść z twarzą z wieloletniego wspierania Putina.
Niestety: spotkał na swojej drodze prezydenta Przemyśla, który pomaga uchodźcom w swoim mieście od pierwszych chwil wojny.
- Mam pewną uwagę personalną do pana senatora - zaczął prezydent Przemyślą i pokazał koszulkę z podobizną Putina. - Mam tutaj pewien prezent, w którym chciałbym, byśmy pojechali do ośrodka dla uchodźców, żeby zobaczyć, co zrobił twój przyjaciel Putin. Co zrobiła osoba, którą określa pan jako swojego przyjaciela.
Salvini z jakiegoś powodu postanowił czym prędzej opuścić konferencję prasową. Koszulki nie chciał założyć. Dziwne!
Warto zauważyć, że w spotkaniu uczestniczyli także włoscy dziennikarze, którzy również nie darzą Salviniego sympatią i dali temu wyraz w mocnej wymianie zdań.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.