Uniwersytet Jagielloński zwolnił pracownika za żart o płodzie i pierożku
ASZdziennik
22 lutego 2022, 18:07·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 22 lutego 2022, 18:07
Pan Samuel Nowak, rzecznik Instytutu Psychologii na Uniwersytecie Jagiellońskim, właśnie stracił pracę. Powód? Uczelnia zwolniła go, bo z prywatnego konta na Twitterze zażartował sobie na temat płodów. A z czego jak z czego, ale z zygot, zarodków i embrionów żartować sobie w polskim internecie nie można.
Reklama.
W jednej z wielu dyskusji na Twitterze Samuel Nowak napisał, że płód nie jest człowiekiem.
- Płód nie jest człowiekiem, więc who carem? Mogą nawet robić z płodów farsz do pierożków, co za różnica? - napisał pan Samuel.
Do akcji wkroczył Dariusz Matecki - radny Solidarnej Polski ze Szczecina, tropiciel antypolonizmów, sympatyk Kai Godek i działacz anti-choice.
Po tym, jak Matecki zaczął bić na alarm, bo ktoś śmiał zażartować sobie z płodu, Ordo Iuris wraz z Centrum Życia i Rodziny rozpętały kampanię pierożkową. Powstała m.in. strona o nazwie KANIBALEWICA.PL, na której możemy znaleźć zdjęcia dzieci (dzieci, nie zygot) wklejone w pierożki oraz apel do UJ o zwolnienie pana Samuela z pracy.
Ordo Iuris najwyraźniej może pochwalić się POTĘŻNYMI wpływami w UJ, bo władze uniwersytetu naprawdę zwolniły pana Samuela Nowaka z pracy.
Sam zwolniony dowiedział się o tym z Twittera.
Ale ta karuzela śmiechu i łez tutaj się nie zatrzymuje.
Wcześniej te same władze UJ bez mrugnięcia okiem umorzyły sprawę doktorantki, która nawoływała do sterylizacji osób z niepełnosprawnościami.
W jej przypadku władze UJ decyzję o umorzeniu postępowania uzasadniały m.in. tak:
"Dyskusja prowadzona na forach internetowych lub w komentarzach w mediach rządzi się swoimi prawami, a niekiedy niepotrzebnie wyzwala emocje i skutkuje pochopnym formułowaniem własnych opinii."
"Jeśli doktorantka wyraża swoją opinię "że jest przeciwna mieszaniu się ras i propagowaniu związków międzyrasowych" to jednak swoich słów nie kieruje do określonych osób."
"Co więcej niezależnie od tej oceny rzecznika dyscyplinarnego należy stwierdzić, że niektóre wypowiedzi doktorantki powinny być bardziej zrównoważone i przemyślane, aczkolwiek ich społeczna szkodliwość może zostać uznana za znikomą w rozumieniu odpowiednio stosowanego art. 17 § 1 pkt 3 k.p.k."
To wszystko dotyczy się oczywiście dehumanizowania osób z niepełnosprawnościami. Bo jeżeli ktoś żartuje sobie z płodów i pierożków, to na miejsce wśród kadry UJ nie zasługuje.