
Reklama.
W chwili zwycięstwa Iga nie kryła emocji. My także.
- Płacz nie jest dla mnie wyznacznikiem słabości. Zdarza się to po przegranych, jak i po wygranych meczach - przyznała dziennikarzom po wygranym meczu.
Teraz Polka zawalczy ze zwyciężczynią meczu, w którym do walki staną Aryna Sabalenka z Białorusi a Kaia Kanepi z Estonii.
Jak udało się ustalić redakcji ASZdziennika, ze względu na fantastyczną kondycję Igi Świątek, jej przeciwniczki otrzymały SMS-y ostrzegające o zbliżającej się nawałnicy piłek,
Teraz jednak oddajmy głos najlepszej polskiej tenisistce.
To jest ASZdziennik, ale Iga Świątek naprawdę idzie jak burza. Gratulujemy i trzymamy kciuki.