
Reklama.
Poprzez szczególną dbałość o polską kulturę i dziedzictwo projekt zakłada wzrost zainteresowania Polaków ich ojczystym językiem i znajomością pełnego alfabetu.
- Nigdzie indziej na świecie nie usłyszymy tak pięknie wypowiadanych spółgłosek "ć", "ś" i "ź", czy słów typu "żółć" i "bezwzględność", jak tu nad Wisłą - tłumaczył poseł Suski w trakcie sejmowej konferencji prasowej. - Należy być z tego dumnym i mówić po polsku jak najwięcej.
Nowe przepisy mają dotyczyć nie tylko rozmów na żywo, czy połączeń telefonicznych, ale także różnego rodzaju komunikatorów, jak SMS-y i wiadomości online. Suskiemu zależy, by 80 proc. danych zbieranych przez Pegasusa było wyłącznie w języku polskim.
W ramach rządowych rekomendacji podsłuchiwani obywatele winni wystrzegać się niezrozumiałych, zagranicznych zwrotów typu: LOL, OMG, WTF. W ich miejsce można wprowadzić godne, rodzime zamienniki: UPP (Ubaw Po Pachy), OMB (O Mój Boże), CDC (Co Do Cholery)
Jak podkreśla Marek Suski, jest jeszcze jedna zaleta projektu.
Na samych tłumaczach języka angielskiego pracujących przy inwigilacji rząd może zaoszczędzić kilka milionów złotych na nowe licencje Pegasusa.
To jest ASZdziennik, wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.