
Reklama.
Jak podaje Onet, dane wyciekły najprawdopodobniej z jednostki wojskowej w Bydgoszczy. Baza oddaje stan zasobów armii aktualny do września 2021 r. Znajdziemy tam praktycznie wszystko: broń palną, koce, mundury i myśliwce, a nawet sprzęt i aplikacje komputerowe.
Na wyciek zareagował już minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Na sztabie kryzysowym ze zwierzchnikiem sił zbrojnych prezydentem Andrzejem Dudą zapowiedziano uderzenie wyprzedzające.
- Pod Twoją obronę uciekamy się, święta Boża Rodzicielko, naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych, ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać, Panno chwalebna i błogosławiona - czytamy we we wspólnym komunikacie MON i Kancelarii Prezydenta.
Nie wiadomo, czy plan działania konsultowano z ministrem ds. bezpieczeństwa narodowego. Prawdopodobnie jeszcze śpi, ale dla porządku przypominamy analizę jego działań przygotowanych przez tygodnik „Sieci”.
"W ocenie naszych czytelników kluczowa, najważniejsza dla polskiej obrony była jednak rola wiceprezesa Rady Ministrów, Przewodniczącego Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych, prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Zarówno w czasie apogeum kryzysu, jak i wcześniej, gdy skutecznie przygotował państwo polskie na możliwe zagrożenie, zwiększył możliwości obronne, w tym wykorzystał okienko możliwości w czasie prezydentury Donalda Trumpa. Podkreślano też wagę projektu Ustawy o Obronie Ojczyzny, która buduję perspektywę skokowego zwiększenia bezpieczeństwa naszego państwa."
To jest ASZdziennik, ale wyciek danych z wojska nie został zmyślony.