Skończyły się czasy samowolki i anonimowości w internecie! Udowodnił to szeryf Uniwersytetu Rzeszowskiego prowadzący fanpage uczelni na Facebooku, pokazując wszystkim zebranym wokół jego posta, że nie da sobie w kaszę dmuchać!
Nie interesuje go, czy wypowiadasz się na jego temat w komentarzu pod postem, czy w rozmowie w cztery oczy. Nie obchodzi go, czy celowo go obrażasz, czy tylko w żartach cytujesz Lorda Faarquada ze "Shreka". Wszystko, co mówisz na temat Uniwersytetu Rzeszowskiego i jego władz, może zostać wykorzystane przeciwko tobie, więc lepiej zastanów się dwa razy, zanim prawnicy UR i na ciebie znajdą paragraf!
Dziś przekonał się o tym kolejny chojrak, który w przypływie brawury i nieokrzesania skomentował post UR o planach na prowadzenie zajęć stacjonarnie, sugerując, że rektor uczelni powiedział: "Być może wielu z was umrze, ale to poświęcenie, na które jestem gotów". A przecież wcale tak nie było!
Admin-szeryf natychmiast więc zainterweniował, strzegąc honoru uczelni i dobrego imienia rektora. Pokornie wyznał, że sam co prawda prawnikiem nie jest, ale kwestię tego bezczelnego kłamstwa skonsultuje z prawnikami, bo trąci mu to pomówieniem.
Jak dalej potoczy się ta historia? Czy na autora niechlubnego komentarza zostanie nałożona kara grzywny lub pozbawienia wolności? O sprawie będziemy informować na bieżąco!
To jest ASZdziennik. Jesteśmy serwisem satyrycznym. Naszych tekstów nie należy odczytywać dosłownie, lecz przez pryzmat humoru, parodii, wyolbrzymienia i ironii. Wierzymy, że administrator profilu Uniwersytet Rzeszowski nie jest w istocie szeryfem. Ponadto, w swoim komentarzu nie użył on sformułowania "bezczelne kłamstwo". Nie chcemy iść do więzienia.