
Reklama.
"Panie Premierze, piszę w związku z tym, że przyznał mi Pan Nagrodę Prezesa Rady Ministrów za rozprawę doktorską. Mówiąc szczerze, zastanawiam się, dlaczego to wyróżnienie na mnie spadło. W moim doktoracie mowa o klasie robotniczej, cytuję Marksa, Luksemburg, Trockiego, uporczywie powracam do kwestii polskiego antysemityzmu, o której, jak wiadomo, nie powinno się nawet myśleć. Czy przed zatwierdzeniem listy tegorocznych laureatów, zaproponowanej przez zespół 20 profesorów-ekspertów, ktoś sprawdził ideologiczną poprawność mojej rozprawy?" - czytamy w liście, które w całości możecie przeczytać TUTAJ.
Jak tak można!? Rozprawa doktorska Michała Siermińskiego została nagrodzona kwotą 25 920 zł. Dalej czytamy w liście też, że:
"Antyaborcyjny obłęd trwa, a właściwie wciąż postępuje. Naprawdę zrobiłbym wszystko, by jakoś położyć mu kres, ale nie wiem jak. Nieoczekiwanie dostałem za to możliwość konkretnego wsparcia dzielnych osób, których działalność choć trochę łagodzi reperkusje Waszej polityki. Stąd decyzja o przekazaniu pieniędzy Aborcji bez Granic".
Nie znamy jeszcze oficjalnej odpowiedzi Mateusza Morawieckiego, ale istnieje realne ryzyko, że im więcej będzie osób pokroju dr Siermińskiego, tym ten kraj będzie trochę lepszym miejscem. Trwoga.
Powstaje pytanie, czy chcemy takiej przyszłości?
To jest ASzdziennik, ale nic nie zostało zmyślone.