Fot. 123rf.com/
REKLAMA
- To miał być zwykły dzień, w którym kolejna znana osoba okazuje się nieodpowiedzialnym kierowcą i albo jedzie pod wpływem alkoholu, albo ma na koncie jakieś inne przewinienie. Wciąż do siebie dochodzę. Niby uczą nas, jak reagować na takie sytuacje, ale potem to się dzieje i człowiek doznaje szoku - zdradza nam Karol Jędruś, starszy aspirant.
Celebryta wydał już oświadczenie w tej sprawie.
"To prawda. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Jechałem ulicą, nie przekraczając prędkości, uważając na znaki drogowe i przechodniów. Nie byłem też pod wpływem alkoholu ani narkotyków, bo wsiadanie na bombie za kółko to skrajna nieodpowiedzialność i tworzenie realnego zagrożenia zdrowia i życia dla siebie i innych. Ogółem nie polecam" - napisał na swoim Facebooku.
Z naszych ustaleń wynika, że po rutynowej kontroli mężczyzna powiedział policjatnom "dziękuję" i "do widzenia", po czym odjechał z miejsca zdarzenia nie potrącając przy tym żadnej osoby i nie łamiąc przepisów drogowych.
Po zdarzeniu starszy aspirant Jędruś poprosił o dzień wolny na żądanie.
To jest ASZdziennik, wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmylone.