
REKLAMA
Przypadek sprawił, że przypadkowo zniknęła kluczowa część opowiadania. Dlatego podajemy opowiadanie Grzegorza Kasdepke w całości, żeby każdy mógł nieprzypadkowo przeczytać pełną wersję. Z końcówką nawiązującą do kryzysu humanitarnego na wschodniej granicy.
Która zniknęła, jeszcze raz podkreślmy, przez przypadek.
Po tym, gdy wydrukowanie okrojonej wersji wyszło na jaw, redakcja czasopisma przyznała, że COŚ POSZŁO NIE TAK.
Jeszcze tego samego dnia na swojej stronie na Facebooku pismo "Małe Charaktery" opublikowało nieprzypadkowe oświadczenie, w którym wyjaśniło, że usunięcie fragmentu opowiadania o pomocy potrzebującym ludziom na wschodniej granicy było wynikiem "błędu w toku wydawniczym" i nie zostało skonsultowane ani z autorem opowiadania, ani z redaktor naczelną.
Kto i dlaczego zatem opublikował skrócone opowiadanie? Kto decyduje o publikacjach w "Małych Charakterach"? Czy pełna wersja opowiadania pojawi się w następnym wydaniu? Nie wiemy. Może taki będzie plan, ale cały tekst przepadnie w wyniku błędu w toku wydawniczym? Czy będzie to przypadek? Tak sądzimy.
To jest ASZdziennik, ale opowiadanie nie jest zmyślone.