The Cure przyjeżdża do Polski na dwa dni. Szuka inspiracji na najsmutniejszą płytę w karierze
Paweł Mączewski
07 grudnia 2021, 12:47·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 07 grudnia 2021, 12:47
Na jesień 2022 roku brytyjska legenda najsmutniejszych piosenek w historii przyjeżdża na dwa koncerty do Polski. Okazuje się jednak, że zespół będzie w tym czasie też szukał inspiracji do "najbardziej przygnębiającej" płyty z całego ich dorobku. "Nic tak nie dołuje, jak wasz kraj" - mówi nam producent ich nowego albumu.
Reklama.
Wiadomo już, że podczas swojej europejskiej trasy zespół zagra 44 koncertów w 22 europejskich krajach. Wśród nich znajdą się też Kraków i Łódź.
Członkowie The Cure najbardziej nie mogą doczekać się wizyty w Polsce i pokładają wielkie nadzieje w panującej w naszym kraju atmosferze. Robert Smith myśli o nagraniu następcy ""Disintegration" i najbardziej mrocznej płyty w dyskografii zespołu.
- Motywami przewodnimi nowej płyty ma być smutek, żal, bezsilność i żałoba. Niby nic nowego dla tych chłopaków, ale wierzymy, że dzięki nastrojom panującym w Polsce, uda się nam osiągnąć niespotykany dotąd poziom uczucia beznadziei - podkreśla producent i kompozytor muzyczny, dotychczas specjalizujący się w pieśniach pogrzebowych.
Oznacza to bardzo dobre wieści dla fanów.
Ze wstępnego researchu wynika, że podczas dwudniowej wizyty w Polsce zespół ma zgromadzić materiał na kilkanaście dwupłytowych albumów.
To jest ASZdziennik, ale The Cure naprawdę wystąpi w Polsce w 2022 roku.