Fot. Tadeusz Wypych/REPORTER/123rf.com.
REKLAMA
Zwolennicy teorii o hybrydowym ataku zwracają uwagę na lineup imprezy.
Podczas gdy w wyniku kryzysu humanitarnego umierają ludzie, na scenie jak gdyby nigdy nic pojawi się Edyta Górniak, Loona, Las Ketchup oraz Lou Bega.
Zdaniem obserwatorów to pomysł nie tylko nieludzki, ale także wymierzony w polskiego żołnierza.
- Naprawdę uważacie, że to tylko zwykły przypadek? "Bailando"? "Mambo - pieprzone - no. 5"? To źródło stresu i dyskomfortu. Podejrzewam siły związane z reżimem Łukaszenki i inspirowane przez Kreml - zwraca uwagę podpułkownik Mieczysław Mątwa.
Tylko w trakcie wykonywania przez Edytę Górniak piosenki "To nie ja" wojskowi medycy wielokrotnie musieli interweniować na trybunach, skąd dało się usłyszeć błagalne wołania o morfinę.
Wokalistą interweniowała radą, że skuteczniejsza w uśmierzeniu bólu będzie energia z retrogradacji Wenus.
To jest ASZdziennik, wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.