
Reklama.
W zawodach wystartuje m.in. Lord Kruszwil, Don Kasjo i DanielMagical, ale organizatorzy chwalą się pokaźnym katalogiem patocelebrytów znanych z Warsaw Shore, walk MMA czy patostreamów na YouTubie.
"Podczas każdej rundy zawodnicy otrzymają ilość alkoholu dopasowaną do kategorii wagowej, co rundę wchodzi alkohol o większej mocy. Zwycięzca rundy losuje zadanie jakie będzie wykonywane" - czytamy na stronie organizatora, który działa w kraju, gdzie w latach 2002-2017 ponad 110 tys. osób przedwcześnie zmarło z powodu alkoholu i rośnie liczba osób uzależnionych.
Przykładowe zadania? Czytanie wiersza albo jazda na rowerze.
Bo to zabawne, jak ktoś bełkocze po wódeczce albo wsiada na rower po wypiciu paru piwerek.
Patoorganizatorzy wycierają sobie gębę sloganem, że "promują odpowiedzialne picie alkoholu". No i przecież "każdy z nas pije", co nie? No otóż nie każdy/-a, pije alkohol, a robienie patocelebryckich zawodów w "kto wypije więcej" z "wódzianami" i "wódziankami" nie ma nic wspólnego z promocją odpowiedzialnej konsumpcji alkoholu.
Za oglądanie imprezy w PPV patoorganizatorzy każą sobie płacić 15 - 25 zł. A kolejni geniusze - znane firmy bukmacherskie - robią zakłady, w których można obstawiać co wydarzy się podczas "gali".
Może ktoś się obrzyga, pobije albo umrze? Fun fun fun. Organizator może sprzeda więcej biletów na drugą część gali.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.