Fot. 123rf.com
REKLAMA
– Nie wiem, co sobie myślałam. Przecież wiedziałam, że prędzej czy później ten moment nadejdzie. Kompletnie się zagapiłam – wyjaśnia Magda, która wolałaby nie ujawniać, jakie playlisty chce wypchnąć ze swojego podsumowania. – Nie, że się wstydzę. To nie wstyd. Po prostu... niektóre utwory... – Magda wzdycha. – No dobra, to wstyd.
Kobieta przyznaje, że rok temu też popełniła błąd, bo kiedy podekscytowana sprawdziła swoje Spotify Wrapped 2020, nie znała żadnego z najchętniej odtwarzanych artystów.
– W zeszłym roku muzykę włączałam zwykle do zasypiania. To były playlisty z chillhopem i spokojnym lo-fi, więc kiedy chciałam podzielić się swoim podsumowaniem ze znajomymi, stwierdziłam, że to i tak bez sensu, bo sama nie wiedziałam, kim są moi ulubieni wykonawcy. Kto to jest Sleepy Fish? Albo Mr. Käfer? Od jednego z nich dostałam nawet kartkę z podziękowaniami za bycie najbardziej oddaną fanką w historii zespołu, a ja nawet nie wiem, czy to zespół, czy jeden gość.
W ostatnich miesiącach Magda słuchała muzyki bardziej aktywnie, żeby nie powtórzyć niezręcznej sytuacji sprzed roku, jednak i tak martwi się, że jej Wrapped 2021 nie będzie się nadawało do publikacji na instastory.
Choć staraliśmy się zapewnić 29-latkę, że niektóre utwory i gatunki, jak np. hity polskiej Vivy lub pop rock lat 90., wróciły do łask i śmiało można ich słuchać ironicznie, Magda była niepocieszona.
Kobieta zdradziła nam w tajemnicy, że najchętniej odtwarzaną playlistą w jej zestawieniu 2021 roku może okazać się "ASMR Relaxing Tropical Beach Massage Roleplay (Sultry Male Voice)".
Wolałaby też nie chwalić się, że dość często słuchała na przemian gangsterskiego rapu i Michaela Bublé. Już kiedyś popełniła taki błąd i złośliwcy w internecie śmiali się z tego, jaka to z niej muzyczna buntowniczka.
Dlatego teraz Magda puszcza bez przerwy kompozycje mistrzów takich jak Jan Sebastian Bach (jej zdaniem jest absolutnym mistrzem muzyki klasycznej i chciałaby mieć możliwość sprawdzić, jakie dzieła tworzyłby w XXI wieku) czy Antonio Vivaldi (miła odskocznia od Bacha, choć trochę przeszkadza w skupieniu).
A kiedy ma już dość muzycznych geniuszy, po prostu wycisza aplikację. A utwory lecą dalej.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.