
REKLAMA
Przez najbliższe tygodnie poczucie uciekającego czasu będzie towarzyszyło wam przez cały czas z różną intensywnością. Być może czasem - w niektórych momentach w pracy, przy szczególnie pasjonującym filmie lub podczas seksu - na chwilę nawet o nim zapomnicie. Jednak nie obawiajcie się - powróci ze zdwojoną siłą, gdy tylko będziecie przechodzić obok księgarni, kupować samym sobie coś w internecie albo zadzwoni matka.
- Muszę coś kupić mamie, tacie, babci, bratu, bratowej, bratanicy, bratankowi, chłopakowi, matce chłopaka i ojcu chłopaka - wylicza pogodnie nasza rozmówczyni, 28-letnia Sandra, która nie kupiła jeszcze nic. - A, no i jeszcze jest Secret Santa w pracy.
28-latka wie, że prezenty dla niektórych można kupić grupowo. To uproszczenie sprawi, że poza zwykłym prezentowym researchem trzeba będzie też wyłonić z grona kupujących osobę, która dokona zakupu, a następnie dokonać rozliczeń.
- Zawsze to łatwiej - mówi Sandra.
Wielu bardziej usportowionych Polaków już dziś cieszy się też na to, ile ruchu zażyją w ciągu nadchodzących tygodni dzięki regularnym przechadzkom do paczkomatu. Perspektywa cieszy ich na tyle, że odkładają tę przyjemność, ile tylko mogą.
- A potem jeszcze wybieranie papieru i wstążek w Tigerze - uśmiecha się Sandra, która wie, że przygotowania do spotkania z bliskimi w świąteczny czas nie kończą się na jednym etapie.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, chodzą słuchy, że istnieją rodziny, które nie kupują prezentów. Wedle słów legendy zdecydowały, że zamiast skupować książki, gry, perfumy, mydła, świeczki, szaliki, piżamy, słodycze, alkohole oraz rajstopy, z których potem można się przekonująco cieszyć pod choinką, zbiorowo przekażą ustaloną kwotę na wybrany cel charytatywny.
Na takich mamy jedno słowo.
Dziwacy.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały trochę zmyślone.