
Reklama.
O film Netflixa zapytał posłów portal Wirtualne Media. Chodzi o sceny, w której policjantka woła żołnierzy obrony terytorialnej, by pomogli jej w walce z potworem. Okazuje się, że chłopcy są najpewniej faszystami i fajtłapami, którzy nie potrafią poradzić sobie z potworem.
Mocno striggerowało to posłów PiS.
- To niebywały skandal. Widocznie komuś się pomieszało w głowach - powiedział portalowi poseł PiS Jan Mosiński. - Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej mają swój godny udział w tym co działo się w czasie pandemii, ale również obecnie na granicy polsko-białoruskiej. Tego typu sceny obrażają. To dalsze plucie na mundur żołnierza polskiego.
Głos w sprawie zabrał też poseł Robert Telus.
- Jeżeli krytykują naszych "terytorialsów", to próbują uderzyć i wyśmiać to, co jest dobre. Nie wolno pozwalać, aby kpiono z naszego żołnierza - powiedział Wirtualnym Mediom - Jeżeli ktokolwiek próbuje kpić z naszego munduru, powinien być za to potępiony.
- Jeżeli jest to film, który został nakręcony, to ktoś za nim stoi. Ktoś na pewno ten film produkował. Na pewno można i powinno się pociągnąć do odpowiedzialności ludzi, którzy kpią z naszego żołnierza - dodaje.
Jego zdaniem "producent filmu wziął przykład z polityków opozycji i celebrytów, którzy w sposób haniebny krytykowali naszych żołnierzy".
Nie wiemy, czy film obejrzał już Przemysław Czarnek. Mógłby obrazić się na jedną z głównych bohaterek, która zamiast rodzić dzieci... a zresztą sami obejrzyjcie.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.