Fot. 123rf.com/Facebook.
Reklama.
logo
Fot. Facebook.

Wiadomo nie od dziś, że Polacy słyną z wyjątkowego poczucia humoru. Mężczyzna przebrany za kobietę, parodiowanie wyglądu i zachowania mniejszości etnicznych oraz kompulsywne przeklinanie. To nieśmiertelne klasyki, które bawią już od czasów pierwszych Słowian. 
Teraz jednak - jak słusznie zauważa Artur Ditu, profesor socjologii oraz specjalista od internetowego behawioryzmu - do tego zestawienia należy jeszcze dodać "cierpienie i nieszczęście innych ludzi", a świadczą o tym reakcje "HA HA" Polaków pod tragicznymi newsami, dotyczącymi głównie tematów pandemii i kryzysu migracyjnego na granicy.
logo
Fot. Facebook

- O ile temat uchodźców jest stosunkowo świeży (chociaż jego geneza sięga jeszcze 2015 roku), tak ładunek humoru, jaki najwyraźniej wciąż drzemie w kwestii pandemii, szczepień i umierania ludzi na Covid-19 może zaskakiwać - mówi nam Artur Ditu, który podkreśla, że trwa to nieprzerwanie już drugi rok.
logo
Fot. Facebook.

Oczywiście powstaje pytanie: kim są ci koneserzy radości z czyjegoś nieszczęścia?
- Z pewnością znajdziemy w tej grupie osoby, których bawią kolejne informacje o pandemii i migrantach, bo w ich rodzinie nikt nie był chorym na Covid migrantem, więc całe to zamieszanie to tylko kolejna próba zastraszenia nieugiętego narodu polskiego i zniszczenia ich prowadzonej od dwóch pokoleń firmy sprzedającej gumoleum - tłumaczy Ditu.
Ponadto dowiadujemy się, że może to być zaburzenie motoryki organizmu, co skutkuje nieumyślnym wciskaniu niepożądanej i konfundującej innych swoim zachowaniem w sieci.
logo
Fot. Facebook.

- Nie można jednak wykluczać u tych osób niezrozumienia otaczającego świata i tego, co się w nim dzieje. Szukają prostych rozwiązań w youtube'owych filmikach z żółtymi napisami i stronią od wiarygodnych kanałów informacyjnych - tłumaczy Ditu kwitując:
- To, albo mają naprawdę pojebane poczucie humoru.
To jest ASZdziennik, wszystkie cytaty zostały zmyślone, ale ludzie naprawdę zostawiają dziwne reakcje pod tragicznymi nagłówkami.