Fot. Piotr Molecki/East News, Facebook/Tadeusz Deszkiewicz
REKLAMA
"W hotelu w którym mieszkam w Poznaniu jest podejrzanie ograniczona lista programów telewizyjnych. Włączyłem i trafiłem na rozmowę kretyna z dwoma zdemenciałymi archeocelebrytkami. Chyba po prostu pójdę spać" - napisał Deszkiewicz, odnosząc się do (jak ustalił internet) rozmowy Piotra Kraśki z Anną Przedpełską-Trzeciakowską i Wandą Traczyk-Stawską, wyemitowanej w TVN 24 w programie "Fakty po Faktach".
A teraz przeprosiny. Zanalizujmy to razem:

1. O wykorzystywaniu starszych ludzi:
Nie było moją intencją obrażanie zasłużonych Kombatantów, Powstańców Warszawskich. Mój bunt wywołał fakt wykorzystywania starszych ludzi do zwykłej, politycznej walki.
"Mój bunt wywołał fakt wykorzystywania starszych ludzi do politycznej walki" - napisał 69-letni młodzian pełniący jakże apolityczną oficjalną funkcję doradcy prezydenta.
2. O sobie:
Jest mi przykro, że użyłem niewłaściwych słów. Mowa nienawiści, obrażanie kogokolwiek i używanie epitetów jest mi całkowicie obce.
Mocne słowa z ust kogoś, kto jedną osobę właśnie nazwał kretynem, a dla określenia dwóch kolejnych ad hoc ukuł iście barokowy epitet.
3. Przeproszenie urażonych:
Przepraszam więc wszystkich, którzy poczuli się urażeni moim postem [...].
Klasyka non-apology, bez tego nie ma tematu. Współczesne płatki śniegu jak zawsze poczuły się urażone zupełnie nieoburzającym, neutralnym wpisem.
4. Jeszcze o sobie:
[...] a przede wszystkim przywołane przez media dwie Kombatantki. Tym bardziej, że obie Panie spotykałem wielokrotnie będąc w grupie organizującej Muzeum Powstania Warszawskiego, w Domu Powstańców na Nowolipiach, czy przy Kampanii BohaterON, której kapituły jestem członkiem. Wielokrotnie organizowałem akcje przygotowujące paczki i listy dla nielicznych już, stwierdzam z bólem, Powstańców.
Obraziłem dwie powstanki, więc teraz opiszę, jak pomagam powstańcom. Nie możecie się mnie czepiać, gdyż moje grubiańskie słowa są niczym przy fakcie, iż jestem członkiem kapituły.
5. I zakończenie:
W dzisiejszych czasach jako Polacy powinniśmy szczególnie dbać o to, by jako wspólnota, być razem. Ubolewam, że moje słowa mogły jeszcze bardziej nas podzielić.
A nie, spoko, raczej zjednoczyły.
Bo naprawdę nietrudno jest sprzeciwić się obrażaniu powstanek warszawskich.
To jest ASZdziennik, ale te przeprosiny nie są zmyślone.