Fot. Pawel Wodzynski/East News / Kaja Godek/Facebook.
REKLAMA
Na Facebooku Kai Godek możemy przeczytać nie tylko, że feministki mają krew na rękach, ale też manipulujące społeczeństwem media są odpowiedzialnymi za zaniechanie ratowania życia kobiety.
No bo przecież na pewno nie jest to decyzja Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej i antyaborcyjnego lobby, którego twarzą jest Godek, prawda?
"W sprawie zmarłej w szpitalu w Pszczynie kobiety.
Jeśli ktokolwiek usprawiedliwiał brak ratowania życia pacjentki delegalizacją aborcji eugenicznej, to winne są środowiska feministyczne, bo to one kolportują kłamstwo, jakoby wyrok TK nie pozwalał na ratowanie życia matki. Może faktycznie w szpitalu ktoś w to uwierzył i odstąpił od niezbędnych działań? Jeśli tak było, to w takiej sytuacji to feministki mają na rękach krew tej kobiety. To ich wina, że medialna manipulacja stała się podstawą do zaniechania działania przez medyków".
logo
Fot. Facebook/Kaja Godek.

Godek twierdzi, że możliwe, że doszło do błędu medycznego, a lekarze powinni ratować tak samo matkę, jak i dziecko, by na koniec skwitować:
"A tak poza tym to w Pszczynie zmarły dwie osoby. Dlaczego feministki opłakują jedną (zresztą prawdopodobnie ofiarę ich własnych manipulacji), a o drugiej ofierze zapominają? Skoro było chore, to nie człowiek, tak? Jak zwykle, ohydny stosunek aborcjonistów do ludzi, jeśli tylko są mali i niedomagają".
logo
Fot. Facebook/Kaja Godek

Pełen wpis można przeczytać poniżej. My natomiast dalej będziemy się zastanawiać, czy to możliwe, że:
A. Kaja Godek przybyła do Polski z równoległego wymiaru, w którym torturowanie kobiet, zabieranie ich podstawowych praw i "robienie kur*y z logiki" jest podstawowym imperatywem?
B. A może jest to po prostu bardzo, ale to bardzo zła osoba?

To jest ASZdziennik, ale Kaja Godek niestety nie została zmyślona.