REKLAMA
Dynia została zwolniona z aresztu dziś nad ranem. Nie chciała rozmawiać z dziennikarzami i udała się prosto do gabinetu lekarskiego. Nie wiadomo, czy powodem są obrażenia i siniaki wyraźnie widoczne na łodyżce i owocu.
- Po wyjaśnieniu sytuacji i złożeniu zeznań została zwolniona do domu z prośbą, by na wszelki wypadek nie opuszczała miasta - poinformował rzecznik policji. - Będzie jej postawiony zarzut zakłócenia porządku publicznego, za co grozi ograniczenie wolności lub grzywna.
Zapytaliśmy rzecznika o widoczne na dyni urazy.
Usłyszeliśmy, że podczas zatrzymania była agresywna, miotała się, a na komisariacie kilkukrotnie potknęła się i spadła ze schodów.
To jest ASZdziennik, wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.