Ponowne przyjście Jezusa opóźnione. Matka Boża zatrzymana na granicy
Paweł Mączewski
26 października 2021, 15:13·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 26 października 2021, 15:13
Historia najwyraźniej lubi się powtarzać, niezależnie od długości i szerokości geograficznej. Planowanemu przyjściu na świat Jezusa Chrystusa znowu towarzyszą problemy. Tym razem nie w Betlejem, a na granicy Polski z Białorusią.
Reklama.
"Słyszałam, że królem Polski jest Jezus, dlatego ten kraj wydał mi się idealnym miejscem na jego ponowne przyjście. Tymczasem od wielu dni żyjemy w lesie. Tym razem nie ma nawet stajenki, w której można by się schować przed zimnem" - usłyszeliśmy od tłumaczki, której udało się porozmawiać ze zmarźniętą Matką Bożą.
- Rozumiemy, że sytuacja jest napięta, ale ta kobieta powinna zrozumieć, że jest częścią wojny hybrydowej i żadna aureola tego nie zmieni - tłumaczy rzeczniczka Straży Granicznej i dodaje:
- Jestem pewna, że gdy na świat przyjdzie Zbawiciel, to znajdzie się dla niego odpowiednie miejsce, tak jak znalazło się dla wszystkich innych dzieci uchodźców.
Rzecznika nie chciała udzielić odpowiedzi na pytanie, co właściwie dzieje się z tymi dziećmi, ale z pewnością Bóg będzie z nimi.
To jest ASZdziennik, wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone. Ale Grupę Granica można wesprzeć naprawdę na tej zrzutce.