
Reklama.
Oliwka Brazil najwyraźniej zapomniała zapytać się Narodowego Urzędu Miar, czy jako raperka może złamać niepisany regulamin i nagrać coś na temat seksu i dumy z własnego ciała. Na dodatek po polsku.
W nowym singlu używa wulgaryzmów, jakby miała licencję na bycie polskim raperem. Pisze np. o seksie oralnym i jest to KONTROWERSYJNE, bo nazywa się Oliwka, a nie na przykład Piotrek czy Mariusz. Dlatego śmiało i nieironicznie można dodać jej przedrostek "pato-" do "raperki".
Albo ta Dziarma. Taka ładna ta piosenka. Ale po co tam tyle pewności siebie i poczucia własnej wartości jak u raperów? Po co tam te "k*rwy"? Nie można milej i grzeczniej?
Dziewczyny mogłyby przynajmniej mieć trochę przyzwoitości i pisać po angielsku.
Bo jak Cardi B rapuje "spit in my mouth, look at my eyes, this pussy is wet, come take a dive" to nawet można posłuchać z rodziną do obiadu, bo jakoś mniej to człowiekowi przeszkadza niż "pluję na maczugę, potem duszę i połykam".
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.