
REKLAMA
Najwięcej medali polskie zawodniczki i zawodnicy zgarnęli w lekkoatletyce (11) i w tenisie stołowym (7). Medale białoczerwonym przyniosły też szermierka na wózkach (srebro), strzelectwo (srebro), kolarstwo (dwa brązy), podnoszenie ciężarów (dwa brązy) oraz pływanie (brąz).
Przypomnijmy, że niektórzy byli tak zachłanni w pozbawianiu medali reprezentantów innych państw, że nie ograniczyli się do jednego razu. Taka Róża Kozakowska zdobyła złoto w rzucie maczugą (ustanawiając przy okazji rekord świata, bo czemu nie?) i srebro w pchnięciu kulą.
Tenisistki i tenisiści stołowi Natalia Partyka, Karolina Pęk i Rafał Czuper też stawali na podium po dwa razy. Dlaczego? Bo mogli.
Sama Ceremonia Zamknięcia również miała polski akcent. Rozdano bowiem prestiżowe nagrody I'm Possible, przyznawane tylko jednej paraolimpijce i jednemu paraolimpijczykowi na świecie. Tytuł ten trafił do Katarzyny Rogowiec, dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej w biegach narciarskich z Turynu (2006) i srebrnej medalistki z Vancouver (2006).
A jako że odbyła się Ceremonia Zamknięcia i znicz w Tokio został zgaszony, to pozostaje nam zrobić tylko jedno: ogromnie POGRATULOWAĆ wszystkim polskim zawodniczkom i zawodnikom, i podziękować za ich wysiłek, walkę i sportowe emocje. Serio, jesteście WIELCY.
A szczególnie dziękujemy lekkoatlecie Aleksandrowi Kossakowskiemu i jego przewodnikowi Krzysztofowi Wasilewskiemu za relacjonowanie igrzysk. Zresztą udało nam się ich dorwać na lotnisku i podziękować osobiście:
To jest ASZdziennik, ale to prawda. #kibicujemyparaolimpijczykom