
Reklama.
Ostatnio serca kibiców skradło nagranie z Nowej Soli, w której kierowca mercedesa brawurowo przelatuje nad rondem.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że prekursorem tego stosunkowo nowego sportu był zawodnik, który w 2016 roku zmierzył się swoją mazdą z rondem w Iławie, prezentując asekuracyjną technikę o nazwie "pikowanie pelikana".
- Dzięki temu nagraniu można zauważyć, jak bardzo przez ostatnie lata rozwinęliśmy się w lotach nad rondami - mówi nam Mirosław Leszczyna, trener kadry, zawodowy pilot samochodowy.
Podkreśla, że za taki stan rzeczy odpowiada nie tylko wyjątkowy talent kierowców, ale też ich upór i determinacja w dążeniu do pokonywania praw fizyki.
Kapitanem drużyny został właściciel suzuki swift, który rok temu przeleciał nad rondem w Rąbieniu lądując bezpiecznie w sąsiedniej gminie, gdzie czekała na niego rządowa delegacja z biało-czerwonym bukietem kwiatów oraz z solami trzeźwiącymi.
Według Leszczyny to jedna z najtrudniejszych technik, której opanowanie zasługuje na złoto: "dumny orzeł".
Ministerstwo Sportu i Turystyki nie wyklucza, że w przyszłości pojawi się też podział na kategorie wagowe z fruwającymi ciężarówkami i koparkami, wyścigi tirów, rzut śmieciami z okna samochodu i rywalizacja w wymuszaniu pierwszeństwa na pasach.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.