Jak wskazują policyjne statystyki, w Polsce od kilku lat spada liczba przestępstw z użyciem broni palnej. Polacy jak zwierzęta dokonują zabójstw, pobić czy rozbojów przy użyciu gołych pięści lub nieprzeznaczonych do tego narzędzi. Czy da się jeszcze przywrócić prawdziwą kulturę zabijania się nawzajem? Nadzieję na to daje nowy projekt PiS i Konfederacji.
W ramach Parlamentarnego Zespole ds. Kultury Posiadania Broni pracują nad ustawą, dzięki której pozwolenia na broń miałyby działać na zasadzie podobnej jak prawo jazdy. Wydawałby je wojewoda (a nie policja), a uzyskać mogłyby je wszystkie osoby, które ukończyły 18 lat, mieszkają w Polsce, nie zostały skazane za niektóre przestępstwa i nie chorują psychicznie.
I powyższy akapit to nie jest ASZdziennik.
Dzięki nowej ustawie Polacy wreszcie mogliby się obronić, strzelając do napastnika, gdyby ten zaatakował ich w ciemnej uliczce - na przykład wyciągając swoją broń zdobytą dzięki temu, że teraz będzie to takie proste. Każdy będzie mógł też sobie strzelić ze swojej broni, jak spanikuje.
Nowe oblicze - z grożeniem czystą i elegancką bronią lub jej użyciem - mogłaby zyskać także zwykła przemoc w rodzinie, dotąd zazwyczaj ograniczona do takich aktów jak bicie, wyzwiska, kontrolowanie życia drugiej osoby, przemoc ekonomiczna, werbalna i seksualna.
Co więcej, mogłaby zwiększyć się też liczba miłych incydentów, kiedy dziecko przypadkowo znajduje źle zabezpieczoną broń rodzica i strzela. Obecnie czasami zdarza się, że dzieci wypadają z okna albo toną, a to trochę wypadki dla frajerów. Z pistoletem jest fajniej.