
Reklama.
Przypomnijmy niektóre inne okazje w ciągu ostatniego roku, kiedy polityk równie zdecydowanie sprzeciwił się agresji wobec słabszych.
1. Jak 34-letni Bartek zmarł po brutalnej interwencji policji.
- Niezależnie od nagromadzonych w funkcjonariuszach frustracji nie mogą oni przyduszać ludzi, dopóki nie przestaną oddychać - powiedział wtedy Bosak.
2. Jak na Marszu Niepodległości podpalono mieszkanie, wrzucając do środka racę, przy akompaniamencie okrzyków "niech płonie ta kurwa".
- To ma być pokojowy, patriotyczny przemarsz, a nie festiwal palenia ludziom domów! - mówił Bosak, zrozpaczony tym, że 11 listopada zamienia się w święto przemocy i nacjonalizmu.
3. Jak policja pałowała kobiety na demonstracji.
- Nie ma mojej zgody na brutalną przemoc państwa - mówił wtedy do kamery rozsierdzony Bosak, z legitymacją poselską przepychając się przez kordon, by bronić kobiet.
4. Jak policja psiknęła posłance gazem w twarz.
- Skandal i bezprawie - skomentował Bosak zaraz po tym, jak podał Magdalenie Biejat mleko do przemycia oczu.
5. Jak Robert Bąkiewicz szarpał kobietę pod kościołem, mówiąc jej "zamknij się, szmato".
- Jak mężczyzna i chrześcijanin może tak traktować słabszą od siebie kobietę?! - pytał Bosak w mediach, do głębi wzburzony tym pokazem brutalności.
6. Jak policja zgarniała ludzi na ulicy do suk podczas protestu w sprawie Margot.
- Funkcjonariusze nie mogą brutalnie traktować młodych ludzi, czasem nastolatków, zgarniać do samochodów i wywozić nie wiadomo gdzie - mówił poruszony Bosak w telewizji.
7. Jak faszole rzucali się z gazem na marsz w obronie praw kobiet.
- To jest wojna z kobietami, wojna z prawem, wojna ze zwykłą ludzką przyzwoitością - nie przebierał w słowach Bosak.
A nie, sorry.
Bo wtedy siedział cicho.
To jest ASZdziennik. Oprócz tweeta Bosaka po ataku na Sośnierza wszystkie wypowiedzi zostały zmyślone.