Jędrzej Lipski jest dziennikarzem z wieloletnim doświadczeniem i nowym wicenaczelnym Dziennika Zachodniego. Kilka dni temu napisał do swojej gazety wstępniak, który wygląda jak kompilacja top 50 błędów z "Cała Polska czyta dziennikarzom".
Naprawdę nie wiemy, co tam się wydarzyło. Czy Lipski miał na napisanie tekstu 10 minut i akurat był pod wpływem, a korekta miała urlop? W jaki sposób opublikowany został wstępniak z błędem nie tylko już w pierwszym słowie, ale i nazwisku autora?
- Środe wakacji. powoli nadchodzi sierpień. Tym razem nie o wakacjach, ani o pogodzie. Bo ten miesiąc, jak żaden obfituje w ilość dat, rocznic, dni pamięci o naszej przeszłości. Musimy o tym pamiętać. TU, na naszej śląskiej ziemi właśnie w sierpniu wybuchają dwa, spośród trzech powstań śląskich - pisze Jędrzej Lipski vel Lispki w pierwszym akapicie.
"Środe", początek zdania małą literą, "le", ilość zamiast liczby. Z przecinkami sześć błędów. I jeszcze przydatna informacja o tym, że powstania śląskie wybuchły na Śląsku.
Panie Jędzreju, my sie TU troszke podśmiewamy ale, prosz sie nie martwić, karzdemu zdaza sie gorszy dzeiń!
To jest ASZdziennik. Wstępniak z Dziennika Zachodniego nie został zmyślony.